środa, 5 maja 2010

A więc Kopenhaga cz. VI

A żeby nie było tak słodko, zobaczcie jak traktują swoje rowery Duńczycy kiedy już im się znudzą. Czasem odnosiłam wrażenie, że "przetworzenie" swojego/cudzego roweru miało na celu jak najbardziej pomysłowe wykorzystanie jego kształtu, czy formy.


Można najechać na niego samochodem.



Można go po prostu porzucić.

Można go rozczłonkować i porzucić.


Można go rozczłonkować i porzucić po wcześniejszym przywiązaniu łańcuchem.



Albo po prostu go utopić...





To jeden z moich faworytów, znaleziony w dzielnicy Christiana - tam to ludzie mają fantazję!



Ten mnie urzeka!



A to porzucenie wydaje się być wręcz banalne;) Rower został po prostu odłożony na półkę.


Wydawać by się mogło, że powinno się zakrzyknąć: "Zagospodaruj przestrzeń wokół siebie!"

2 komentarze:

  1. u nas by nie przeszło takie porzucenie, łowcy wszelakich metali zagospodarowaliby szybko każdy element bicykla :) i zamienili fundusz inwestycyjny WINO

    OdpowiedzUsuń
  2. hehhe...może i tak, ale tam tych porzuconych rowerów jest tak dużo jak u nas petów przy przystankach! No i ile oni fantazji mają;)

    OdpowiedzUsuń