czwartek, 12 maja 2011

Pyry, czyli ziemniakami Poznań stoi

Niedawno, całe dwa dni spędziłam w Poznaniu. Pojechałam tam na koncert
chyba mało znanej kapeli The Beatsteakes a jako, że ostatni raz
widziałam ich kiedy Węgorzewo było jeszcze małym festiwalem, to nie
mogłam takiej okazji przeoczyć.

Poznań pozytywnie mnie zaskoczył - architekturą i mnogością miejsc do
posiedzenia, zjedzenia, wypicia. No i ceny jakoś dziwnie niższe niż w
Trójmieście!

Jak przystało na fankę jedzenia chciałam zjeść coś lokalnego i tak padło
na Pyra Bar, bo w końcu Poznań ziemniakiem stoi. To świetnie, że
powstało miejsce, gdzie potrawy z ziemniaków nie są frytkami i kopytkami
a wystrój baru bardziej przypomina kawiarnię niż jadłodajnię. Polecam
lokal z czystym sumieniem, ceno i smakowo na 5;)
http://www.pyrabar.pl/




2 komentarze:

  1. Jedzenie robi na mnie zawsze największe wrażenie...chyba dlatego,że ciągle i ciągle i ciągle ciągnę nieustaną dietę... dam się zabić za takiego pysznego ziemniaka :) Talerze rodem z Prl-u :) Czy sztućce były na łańcuchu? ;). Swoją drogą w Trójmieście przydałaby się taka ,,ziemniaczarnia,,. Mniami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Talerze specjalnie były dla nich robione - świetna sprawa. Sztućce były ogólnie dostępne i nawet nie aluminiowe;)
    Nie wiem czy tam, to działa, bo Poznań pyrą stoi, ale smaczne to to było i z pomysłem;)

    OdpowiedzUsuń