niedziela, 1 lipca 2012

Dom tymczasowy... dla kotów

Jako rasowa kociara, po uszy zakochana w swoim psie, postanowiłam zrobić coś dla kociej rodziny. Zrobić, ale mądrze... Uważam, że dokarmianie bezdomnych kotów tak! ale pod JEŚLI: były pod opieką ludzi a obecnie są porzucone (koty stoczniowe); są chore, niezdolne do zdobywania pożywienia; zostały wyrzucone z domów. Do tego jest kolejne obwarowanie - dokarmianie i leczenie nie rozwiązuje problemu bezdomności tych zwierząt, oraz ich niekontrolowanego rozmnażania.

A więc opieka jak najbardziej, ale nie rozumiana jedynie jako kupowanie whiskasu w osiedlowym sklepiku. Potrzebny do tego system sterylizacji i znajdowania im nowego domu.

Tak, za pośrednictwem audycji w Radiu Gdańsk trafiłam do Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego. I każdemu kto spodziewałby się zobaczyć obrazki a la Wioletta Villas, muszę powiedzieć, zdziwiłby się.

Koty w domu tymczasowe są po sterylizacji, zdrowe, najedzone, nie spasione. Są spokojne, mają dobre warunki, nie są pozbawione kontaktu z człowiekiem, oraz z innymi kotami. Dom tymczasowy to świetne miejsce na wybór kota, pasujacego do nas charakterem, bo widzimy go w środowisku, w którym ostatnio przebywał, nie jest przestraszony, można obserwować jego interakcje z innymi kotami, oraz człowiekiem.

Dowiedziałam się o współpracy z klinikami weterynaryjnymi, które pomagają sterylizować, oraz leczyć koty. Nie wiedziałam, że wprowadzając nowe kociaki do stada wpierw poddać je trzeba kwarantannie, by nie zarazić innych kotów. Do sterylizacji pomieszczeń służą specjalne lampy.

Takich domów tymczasowych w Trójmieście jest kilka, jedne większe, inne mniejsze, ale co najważniejsze udaje się znaleźć dom dla tych kotów. Nie jest to wieczne powiększanie domowego stada do granic wytrzymałości, również finansowej dla właścicieli.

Jeśli chcielibyście wpuścicie do swego domu kota, warto skontaktować się z PKDT.



































2 komentarze:

  1. Bardzo piękne zdjęcia :)
    Byłam z koleżanką ostatnio w dwóch domach tymczasowych PKDT i byłyśmy pod wielkim wrażeniem ogromu pracy, jaką wykonują na rzecz kotów osoby prowadzące te domy. Z drugiego z nich wróciłyśmy z małym kociakiem.
    Pozdrawiam ze swoimi trzema Kotami.
    ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie słodkie koteczki *.*

    Jestem twoją obserwatorką i liczę na to samo ;*
    www.DziewczynawNerdach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń