Jak idę z psem na spacer, chodzę tymi samymi ścieżkami, zmieniając tylko ich konfigurację. W koło ludzie buszują po krzakach w poszukiwaniu grzybów, ale ja konsekwentnie jagód deptać nie będę. I jaki jest efekt? Niemal codziennie, znajdują w tych samych miejscach grzyby.
Kurki zawsze na tej samej ścieżce. Kozaki zawsze na tym samym stoku, obok ścieżki a pogrzybki zawsze w tej samej dziurze na ścieżce;)
Dozbieram na pierogi z grzybami do świąt?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz