Jeśli przyszła do nas moda na śluby jak z filmu, to ja się tylko cieszę. Bo jaka to przyjemność fotografować przygotowania w klimatycznym wnętrzu, lub uczestniczyć w ceremonii pod gołym niebem, podczas której Pani urzędnik się autentycznie wzrusza?
Nie twierdzę, że remizy są bee a pałace sii. Po prostu nowe wnętrze, nowe chęci:)
czwartek, 29 września 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Glupia amerykanska tradycja...
OdpowiedzUsuń