Post miał być o ostatniej sesji ślubnej, gdzie mieszkający w Polsce Szkot i jego polska Żona, mieli sesję na polu w czasie wykopywania ziemniaków. No, ale czekam na zdjęcia, na których będę ja, wiec publikacja posta zostanie przeniesiona na bliżej nieokreślony termin.
A dziś o zespole Too Jazzy, który zamówił u mnie mini sesję.
Miało być trochę na śmieszno, trochę na poważnie.
wtorek, 28 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz