Jak w tytule.
Nie brałam aparatu, to miał byc wypad z psem. Ale jakoś tak morale się podniosły, że nie swoim aparacikiem, mini Canonem Power Shot coś tam, narobiłam ich trochę.
Fajne to było, jak z początków focenia;)
czwartek, 21 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz