środa, 22 września 2010

Opakowana mleczarnia - czyli coś czego juz nie ma

Świat ma Christo, który opakowuje drzewa, mosty i jest to wyrazem jego twórczej wizji. Polska nie pozostaje gorsza, bo u nas, nawet prości ludzie, dają upust swoim artystycznym wizjom. Taki np budowlaniec, lub lepiej dezintegracyjny budowlaniec, który burzył gdyńską mleczarnię, opakował ją bez wielkiego szumu i poklasku.




Zdjęcie z 2004 roku (?), obecnie na miejscu mleczarni stoi Kaufland. Sztuka wysoka, zamieniła się w sztukę zakupów.

2 komentarze:

  1. eehhh pamiętam, jeszcze w całej okazałości, dobrze mieć foty czegoś, czego nie ma już

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pamiętam, że na dachu był napis jakiś... Mleczarnia czy jakoś tak. A w środku byłam tylko raz, we wczesnej podstawówce. Mama kupiła jogurt truskawkowy - kto pamięta, niskie, kwadratowe opakowanie, bardzo płynny jogurt, z pestkami od truskawek, mocno słodki. Ja do dziś to pamiętam. I pamiętam, że na fali reklam danonków, co zamarzały tworząc lody też chciałam tak zrobić z tym jogurtem - nie wyszło;)

    OdpowiedzUsuń